Spółka zagraniczna a kontrola podatkowa
Ciągle popularna teza, że spółka zagraniczna (niezależnie czy jest to spółka offshore czy spółka np. w UE), to ucieczka od podatków w Polsce jest niebezpiecznym mitem. „Polski Ład” oraz wysoka składka zdrowotna, sugerowała wielu (tak jak sugerowały niektóre reklamy podatkowych magików) rozważenie międzynarodowych opcji optymalizacji podatkowej. Niestety, kontrola podatkowa, czy kontrola celno-skarbowa dosięgnie również spółki, które wyprowadziliśmy daleko poza terytorium Polski.
Problemy w Polsce mogą pojawić się zarówno w podatku dochodowym oraz podatku od towarów i usług. Podobne ryzyka powoduje wprowadzenie spółki zagranicznej do struktury polskiej (np. jako wspólnik/udziałowiec/akcjonariusz). Konsekwencje odczujemy na gruncie opodatkowania ewentualnych dywidend oraz ryzyka związanego z kwalifikacją spółki jako zagraniczna jednostka kontrolowana (CFC).
Po Pierwsze CIT
Zagraniczna spółka prowadzona przez Polaków może zostać zakwalifikowana jako polski rezydent podatkowy. Efekt? Opodatkowanie dochodów na terytorium kraju. Rezydencja podatkowa zagranicznej spółki może powstać, jeżeli ta ma zarząd na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, tj. w szczególności, gdy na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej są prowadzone w sposób zorganizowany i ciągły bieżące sprawy tego podatnika. Nie będzie tutaj „działać” ani tzw. nominowany zarząd, ani bilety lotnicze z wyjazdem raz na pół roku.
W istocie, jeżeli polski rezydent podatkowy faktycznie decyduje o sytuacji spółki (będąc jednocześnie w Polsce) – spółka jest polskim rezydentem podatkowym.
W praktyce, zdarzyło się, że organ podatkowy nawet w ramach toczonych czynności sprawdzających wezwie spółkę zagraniczną do sporządzenia deklaracji CIT-8, ze względu na podejrzenie polskiej rezydencji podatkowej. Te same ryzyka odnoszą się do sytuacji tworzenia spółki zagranicznej z ustaleniem zakładu podatkowego w Polsce (z jednoczesnym transferowaniem części zysków). Prawdopodobnie (o ile spółka nie posiada żadnej infrastruktury w kraju siedziby), polskie organy podatkowe będą próbowały przypisać przychody w całości do zakładu podatkowego w Polsce.
W te ryzyka dodatkowo wpisują się zagraniczne jednostki kontrolowane (i prawdopodobieństwo opodatkowania ich działalności w Polsce), jak również brak możliwości zastosowania tzw. zwolnienia dywidendowego (klauzula beneficial owner).
Po drugie VAT
Przedsiębiorcy, którzy postanowili, że swoją działalność przeniosą za granicę jedynie na papierze, będą mieli również problemy z VAT. Prowadzenie działalności z Polski będzie oznaczało, że spółka powinna rozpoznać stałe miejsce prowadzenia działalności gospodarczej (tj. opodatkować się VAT w Polsce).
Zarówno Dyrektywa VAT jak i ustawa o VAT, nie definiują stałego miejsca prowadzenia działalności gospodarczej. Definicję tą znaleźć można w rozporządzeniu Rady (UE) nr 282/2011, które określa, ze stałe miejsce prowadzenia działalności gospodarczej oznacza dowolne miejsce – inne niż miejsce siedziby działalności gospodarczej podatnika (czyli miejsca, w którym wykonywane są funkcje naczelnego zarządu przedsiębiorstwa), które charakteryzuje się wystarczającą stałością oraz odpowiednią strukturą w zakresie zaplecza personalnego i technicznego, by umożliwić mu odbiór i wykorzystywanie usług świadczonych do własnych potrzeb tego stałego miejsca prowadzenia działalności gospodarczej.
W związku z tym stałe miejsce prowadzenia działalności to miejsce:
- charakteryzujące się wystarczającą stałością,
- mające odpowiednie zaplecze personalne i techniczne,
- zdolne odebrać i wykorzystać usługi dla niego świadczone bądź odpowiednio wyświadczyć usługi przez siebie wykonywane.
Te trzy cechy muszą wystąpić łącznie, aby możliwe było przypisanie stałego miejsca prowadzenia działalności gospodarczej na gruncie VAT. Definicja nieco przypomina oznaczenie stałej placówki w kontekście zakładu podatkowego (i często również tą definicję wypełni). W takim układzie spółka zagraniczna, opodatkuje w Polsce całość sprzedaży osiągniętej ze stałego miejsca prowadzenia działalności, (nie mając uprawnienia nawet to zwolnienia podmiotowego do 200 000 zł).
Posługując się cytatem organu:
Na podstawie zebranego materiału dowodowego należy stwierdzić, iż miejscem świadczenia usług jest stałe miejsce prowadzenia działalności to jest terytorium Rzeczypospolitej Polskiej. Powyższe potwierdza, że wykonywał Pan usługi na rzecz podmiotu, który miał stałe miejsce prowadzenia działalności gospodarczej w Polsce […] W ocenie tutejszego organu podatkowego, zgromadzony w sprawie materiał dowodowy nie potwierdził, że faktyczna siedziba, czy też miejsce prowadzenia działalności gospodarczej firmy LTD, w rozumieniu art. 28 b ustawy o VAT znajdowało się w Wielkiej Brytanii. Niewątpliwie wg danych rejestracyjnych spółka została zarejestrowana w Wielkiej Brytanii, to jednakże jak wskazują zebrane w sprawie dowody aktywność gospodarcza prowadzona była na terytorium Polski.
Spółka za granicą?
Spółka zagraniczna która ma służyć nam jako baza optymalizacji podatkowej – nie jest dobrym pomysłem. Struktury międzynarodowe będą na dłuższą metę nieskuteczne i zupełnie nieodporne na kontrolę (prawdopodobnie celno-skarbową).
Nie trzeba szukać optymalizacji podatkowej za granicą. Już teraz świetnymi narzędziami dysponuje Polska. Proste optymalizacje (przekształcenia), bo bardziej skomplikowane jak Estoński CIT albo fundacja rodzinna, pozwalają skroić na miarę potrzeby podatnika (czy to podatkowe, czy to np. związane z sukcesją).